Elementarz każdego parlamentarzysty
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
Jest koniec sierpnia 2020. Jarosław słabnie, w PiSie są naciski na schedę po Jarosławie, a jak PiS wszystko policzył, to mu wyszło, że potrzebuje ludzi kompetentnych i sam PiS to dziś nie ideologia. To instytucja.
Zaczęło się od wymiany. Poleciał Szumowski, któremu już ordery wlepiali, ale którego każdy zorientowany chciałby zobaczyć w ciemnej uliczce samego. Gość nie był lubiany przez nikogo i to nie bez powodów. Jego rzekomo heroiczna walka z kowidem była taka tylko w mediach. Szumowski odpowiada za chaos - wprowadzał najbardziej bzdurne procedury, które ratowali jego poplecznicy poprawkami do poprawek. Niestety nikt nie wiedział, ale tak właśnie implementuje się tego typu projekty, aby wyeliminować "opór wobec zmian". Podejrzeń o to, co nabroił nie będę komentował. Był lekarzem, a lekarz nie powinien być ministrem zdrowia. Minister zdrowia nie jest od tego, aby ludziom za przeproszeniem węża w d...e dławić, tylko niestety musi być menagerem z doświadczeniem w służbie medycznej. Bo inaczej przy głupich negocjacjach z korporacjami się uczy, a tamci są kuci na cztery łapy, więc jak przychodzi co do czego, to takiego doktorka omotają, a ten ma poczucie spełnionej "misji". Mimo, że de facto nic nie załatwił.
No i po dekadzie tego samego błędu - wciąż i wciąż powtarzanego, mamy takiego ministra. Po SGH i był szefem NFZ. Wysportowany, żonaty, normalny i lubi social media. Potrzebni nam tacy. Ambitni, spełnieni i sympatyczni. PiS wykroił jeszcze kilku takich ministrów i od tej strony wszystko jest cacy.
Tyle że P.R. do tarcia chrzanu! Ktoś się widać z żołędziem na szypułki pozamieniał!
Wszystkiego dowiadujemy się z TVP i tabloidów. Bo to takie niby na czasie! Ploty same i widać że rządzący chcą się wycofać z parlamentu, albo zarządzać państwem z poziomu smartfona - to śmieszne. Podobnie jak PO, sam PiS na takich numerach dopiero się uczy. Polacy nie pozwolą na to i sama konstrukcja P.R. owo jest do bani. Powinien wyjść w parlamencie premier - powiedzieć parę słów, przedstawić ich i każdy powinien nakreślić plan. Co chce zrobić. A zrobić jest co - przede wszystkim trzeba zredukować liczbę urzędników o 10-20% i oni i tak się do tego szykują. To kompletnie im nie wyszło.
Wydaje mi się, że PiS bał się powielić schemat PO z rekonstrukcją, kiedy PO pokazywała się na jakimś Uniwerku w Warszawie jak do zdjęcia klasowego, gdzie Kopaczowa opowiadała jak to niby min. Szczurek (CO TAM SZCZUREK - LEW!) tak liczy po nocach, że nie śpi, a jakiś frajer, który wie mniej o informatyce, niż mój komputer opowiadał, że jest ekspertem od hmoory. Jak ktoś wiedział co ten pajac mówił, to i tak nie wiedział co on mówi. Pewnie też kolejna połowa jego kumpli po tym wszystkim przestała się do niego przyznawać. PiS bał się tego i pewnie jakieś błazny w ministerstwie doradziły premierowi, że czasy inne, to modny będzie inny bajzel - no i mamy piarową klapę. Może i SLD to nie święci ludzie, ale takie numery na ich czasy odpierdzielali najlepiej. Potem Miler się śmiał, że PO jak coś robi, to albo się uczy, albo wygląda tak, jakby ich trzeba było uczyć, a PiS... no cóż - uczą się w tempie jedna czytanka na rok. Ocena jednak pozytywna, tyle że ludzie oleją tą rekonstrukcję, a szkoda.
Offline
Strony: 1